Witajcie kochani... Jakoś dojechałem, doleciałem i wylądowałem- wczoraj ( 27.02 ) po prawie 36 godzinnej podróży. I tak jak przypuszczałem nie obyło się bez dokładnej kontroli emigracyjnej, antyterrorystycznej, narkotykowej. W sumie jakieś 2 godziny. Ma się ten wygląd ;-) Dzisiaj praktycznie dochodzę do siebie.
Z pokładu samolotu z wysokości około 12 tys. metrów udało mi się zrobić zdjęcia przedgórza Himalajów (mniej więcej jak Alpy ;-) ). Zapraszam do galerii. Podróż była dość mecząca. Tak nawiasem mówiąc to jumbo-jet mógłby się nazywać emeryto-jet ;-) Tak na oko to 70 % pasażerów, to emeryci z Anglii, którzy lecą sobie na wycieczkę do NZ.
Daje to trochę do myślenia. Np. siedziałem obok emeryta z Anglii, który był kiedyś księgowym A z tego co on opowiadał jest to już jego 20 wycieczka. Pierwszy szok jaki przeżyłem to oczywiście ruch lewostronny i wysoka temperatura. Dzisiaj jest 26 st.
No dobra, jak będę miał dostęp do netu, postaram się odezwać znów i zamieścić jakieś zdjęcia.
Pozdrawiam Paweł
|